wtorek, 19 stycznia 2021

Starania i wizyta u ginekologa

 


Kwiecień 2017
Idę na EDK Ekstremalna Droga Krzyżowa, rozpoczyna się wieczorną Mszą Świętą, a potem bierzemy mapy, rozważania, latarki i w drogę w ciszy.
42 km od 21ej do 6 rano idziemy przez lasy i miasteczka.
Rano docieram do Sanktuarium i modlę się.
Przyjeżdża po mnie J, po drodze rozmawiamy i podejmujemy decyzję, że to ostatni miesiąc starań.
Za dużo nas to kosztuje nerwów i rozczarowania.
W końcu już minął rok, odkąd się staramy i tylko człowiek doznaje rozczarowania co miesiąc.
Maj 2017
Okres mi się spóźnia?
Pewnie podświadomość działa, ale przecież jak tyle czasu się staraliśmy i nic nie było z tego, to teraz raptem się udało.
Nie wierzę w to. Choć piersi jakby bolą, a może tylko sobie wmawiam. 
Tydzień później nadal nic, może lepiej zrobię test, bo pójdę do ginekologa, a on mnie wyśmieje.
Robię test i od razu 2 kreski...
Nie wiem czy się śmiać , czy płakać.
Może dla pewności zrobię drugi, 2 kreski.
Mówię J, On też nie może uwierzyć.
Umawiam wizytę na czerwiec i postanawiam zrobić betę.
Idę do najbliższego labo, ale Pani mówi, że u nich wynik będzie po 2 dniach.
Ok, nie spieszy mi się, bo dopiero za 10 dni mam wizytę.
Po 2 dniach beta 991 cieszę się jak wariatka, J też.
Zaczynamy planować, co należy w domu zmienić i w naszym życiu.
Po kilku dniach zaczynają męczyć mnie bóle brzucha i lekkie plamienia, myślę, że to z przemęczenia. 
9. 06.2017
Wizyta, gin po obejrzeniu bety zaprasza na usg.
Patrzę na ekran i widzę ciemność, dopiero po chwili gin mówi, że jest pęcherzyk płodowy, ale za wczesna ciąża, żeby coś więcej zobaczyć, żebym przyszła za 2-3 tygodnie.
Mówię mu, żeby mi dał jakieś leki na to plamienie, na co on, że tak małej ciąży się nie wspomaga to dopiero 5 tydzień.
Poza tym mam krwiaka większego od pęcherzyka i pewnie stąd plamienie.
Na koniec słyszę :gratuluję ciąży, choć nie wróżę nic dobrego, bo przecież mówiłem że Pani jest za stara. Mówi, żebym powtórzyła betę wręcza mi fotę pęcherzyka i tyle. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią

Spontaniczny wyjazd do Kazimierza

 Dzisiaj postanowiliśmy pojechać do pobliskiego Kazimierza Dolnego, niestety pogoda nie dopisała,padało i było zimno, więc tylko przeszliśmy...