środa, 31 stycznia 2024

Wreszcie poszliśmy na basen

 Od kilku dni u nas ferie, pogoda kiepska,leje i wieje, Mati nadal ma przytkany nos,ale kataru,ani kaszlu nie ma,więc postanowiliśmy pójść na basen.

Ostatnio byliśmy w wakacje,bo jak nie przeziębienie, to katar lub kaszel.

Mati wyszalał się na całego, oczywiście nas chlapał, wreszcie na tyle wyluzował, że położył się na plecach i dał się unosić na powierzchni.







Mimo tego, że byliśmy ponad półtorej godziny,Mati nie chciał wychodzić z wody i jak powiedziałam, że musimy już iść,to był zły.

niedziela, 21 stycznia 2024

Zima w parku

 Mati jest podziębiony od kilku dni,ale pediatra powiedziała,żeby jak najczęściej wychodzić z nim z domu( oczywiście,jeżeli pogoda na to pozwala,nie ma gorączki i jeżeli nie ma za dużego zanieczyszczenia powietrza).

Więc postanowiliśmy wybrać się do parku, korzystając z tego, że mamy piękny śnieg i słonko, wzięliśmy ze sobą sanki i Kulkę 😉


Jak widać Kilka najbardziej się nie mogła doczekać zabawy i ciężko jej było skupić się na jednej osobie.

Jacek co chwila gadał Matiemu,żeby uważał, że on się o niego boi itd, że jak przeszło do zjechania z górki Mati bal się usiąść na sankach 😔






Wzięliśmy ze sobą ziarenka dla ptaków i Mati sypnął kaczkom do wody












Później Mati sam wchodził pod górkę i szukał patyków dla Kulki.

W sumie to był miło spędzony czas.


sobota, 20 stycznia 2024

Eksperyment z wodą

 Wczoraj zrobiliśmy eksperyment z kartką i wodą w szklance,choć wcześniej mi nie wyszło,bo za mało wody nalałam,to przy pomocy Matiego udało się,a sam pomocnik był bardzo zadowolony.



czwartek, 18 stycznia 2024

Ucieka czas

 Nie wiem,czy Wy też tak macie,ale ten nowy rok dostał jakiegoś turbo przyspieszenia.

Chciałabym tak dużo napisać,bo mam mnóstwo przemyśleń i sporo się u nas dzieje,ale w tym roku chcę i porządnie ćwiczyć z Matim i trochę go odstawić od ekranów,a co za tym idzie,trzeba mu znaleźć jakieś atrakcyjne zajęcia.

Przy tym ćwiczymy sensorykę,która na nfz jest traktowana po macoszemu trochę i widzę , że nie wystarczają mu te zajęcia,które ma.

Do tego opieka nad moim Tatą, obowiązki domowe i na pisanie bloga naprawdę czasu mało.

Z nowych pozytywnych wieści,Mati zaczyna czytać i próbuje składać sylaby. Układa też literki w dane imię lub nazwę.

Umie już napisać: Mama, Mati , Tata.

Układa też nasze imiona z koralików 😍


Może sobie pomyślicie,czym się zachwycać,a ja zachwycam się jego umiejętnościami każdego dnia i jestem z niego dumna.

W przedszkolu ćwiczy szlaczki i pisane literki,chyba trochę zmieniła się podstawowa programowa,bo jak moja młodsza córka była w zerówce w podstawie nie było nauki literek,a tym bardziej ich pisania i wiem, że na pierwszym zebraniu musieliśmy podpisać,czy się zgadzamy na naukę dziecka liter.

A teraz w 5 latkach poznają i piszą litery.

Uważam, że bardzo dobrze,bo w wieku 5-6 lat są bardzo ciekawe świata i fajnie jak mogą sobie same przeczytać,lub próbować przeczytać,to co je interesuje.

Mati namiętnie czyta po literce nazwy dinozaurów,tylko ciężko mu złożyć je w całość,ale z naszą pomocą się udaje.

W piwnicy znalazłam mu po starszym rodzeństwie dużo książek o zwierzętach, encyklopedię dla dzieci, o kosmosie, świecie, bo zadaję mnóstwo pytań,a dorosły czasem już nie wie,jak odpowiedzieć.

I tak mija nam ten pierwszy miesiąc nowego roku.

A jak u Was?



poniedziałek, 8 stycznia 2024

Alergolog

 Po prawie roku jesteśmy znowu u alergologa,bo nadal nie wiemy,czy Mati ma alergię.

W ostatniej karcie informacyjnej Pani doktor napisała alergia na pleśń, podejrzenie astmy.

Rodzinna lekarka wpisała rozpoznanie astma,ale Mati nie miał spirometrii,ani innych badań w tym kierunku.

Mieliśmy przyjść do kontroli w kwietniu ubiegłego roku,ale Mati chorował,więc przełożyłam wizytę na za 2 m-ce.

Nie wiem,jak to Pani w rejestracji zrobiła,ale zamiast do alergologa zapisała nas do laryngologa i to na wizytę prywatną,o czym dowiedziałam się w smsie przypominającym.

Zadzwoniłam do przychodni, żeby wyjaśnić sytuację i zapisać dziecko do alergologa,to nie ma miejsc do końca roku, proszę dzwonić we wrześniu na nowy rok i tak to później przyjechaliśmy na wizytę.

Pani zupełnie inne podejście, że on nie ma żadnej alergii,więc pytam dlaczego w takim razie przy każdej okazji pomagają wziewki i leki przeciwalergiczne?

Pani nie wie,więc poprosiłam o powtórzenie testów.




Znów wyszła mu alergia na pleśń,zamiast xyzalu doktor przepisała nam rupafin,że lepiej zadziała i żebyśmy się pokazali do kontroli w czerwcu,to zrobi kolejne testy.
Nie wiem sama,co myśleć o takiej wizycie?
A i pytała o 3 migdał,kiedy powiedziałam, że byliśmy na ocenie i fiberoskopii powiedziała, że przydało by się go usunąć.
Więc jej mówię, że u starszych dzieci zdecydowaliśmy się na operację,która niewiele pomogła i po kilku miesiącach migdał odrósł.
Potem dopiero się dowiedziałam, że u dzieci z alergią w 90% migdał odrasta.
Na co lekarka, że Mati nie ma alergii.
Więc jej mówię, że dopiero mówiła, że na pleśń ma.
No lekką alergię ma.
Ja już naprawdę nie wiem,jak rozmawiać z tymi lekarzami?!
Po lekarzu pojechaliśmy do naszej ulubionej fryzjerki Matiego, Pani Marzenki,bo przez te ciągłe choroby,nie było kiedy obciąć mu włosków.




Na ostatnim zdjęciu jest na nas zły,bo powiedzieliśmy, że już musimy iść,a on chciał jeszcze kolorować u Pani Marzenki,bo tylko ona ma takie kolorowanki!

Spontaniczny wyjazd do Kazimierza

 Dzisiaj postanowiliśmy pojechać do pobliskiego Kazimierza Dolnego, niestety pogoda nie dopisała,padało i było zimno, więc tylko przeszliśmy...