Mati jest podziębiony od kilku dni,ale pediatra powiedziała,żeby jak najczęściej wychodzić z nim z domu( oczywiście,jeżeli pogoda na to pozwala,nie ma gorączki i jeżeli nie ma za dużego zanieczyszczenia powietrza).
Więc postanowiliśmy wybrać się do parku, korzystając z tego, że mamy piękny śnieg i słonko, wzięliśmy ze sobą sanki i Kulkę 😉
Jak widać Kilka najbardziej się nie mogła doczekać zabawy i ciężko jej było skupić się na jednej osobie.
Jacek co chwila gadał Matiemu,żeby uważał, że on się o niego boi itd, że jak przeszło do zjechania z górki Mati bal się usiąść na sankach 😔
Wzięliśmy ze sobą ziarenka dla ptaków i Mati sypnął kaczkom do wody
Później Mati sam wchodził pod górkę i szukał patyków dla Kulki.
W sumie to był miło spędzony czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią