Nie wiem,czy Wy też tak macie,ale ten nowy rok dostał jakiegoś turbo przyspieszenia.
Chciałabym tak dużo napisać,bo mam mnóstwo przemyśleń i sporo się u nas dzieje,ale w tym roku chcę i porządnie ćwiczyć z Matim i trochę go odstawić od ekranów,a co za tym idzie,trzeba mu znaleźć jakieś atrakcyjne zajęcia.
Przy tym ćwiczymy sensorykę,która na nfz jest traktowana po macoszemu trochę i widzę , że nie wystarczają mu te zajęcia,które ma.
Do tego opieka nad moim Tatą, obowiązki domowe i na pisanie bloga naprawdę czasu mało.
Z nowych pozytywnych wieści,Mati zaczyna czytać i próbuje składać sylaby. Układa też literki w dane imię lub nazwę.
Umie już napisać: Mama, Mati , Tata.
Układa też nasze imiona z koralików 😍Może sobie pomyślicie,czym się zachwycać,a ja zachwycam się jego umiejętnościami każdego dnia i jestem z niego dumna.
W przedszkolu ćwiczy szlaczki i pisane literki,chyba trochę zmieniła się podstawowa programowa,bo jak moja młodsza córka była w zerówce w podstawie nie było nauki literek,a tym bardziej ich pisania i wiem, że na pierwszym zebraniu musieliśmy podpisać,czy się zgadzamy na naukę dziecka liter.
A teraz w 5 latkach poznają i piszą litery.
Uważam, że bardzo dobrze,bo w wieku 5-6 lat są bardzo ciekawe świata i fajnie jak mogą sobie same przeczytać,lub próbować przeczytać,to co je interesuje.
Mati namiętnie czyta po literce nazwy dinozaurów,tylko ciężko mu złożyć je w całość,ale z naszą pomocą się udaje.
W piwnicy znalazłam mu po starszym rodzeństwie dużo książek o zwierzętach, encyklopedię dla dzieci, o kosmosie, świecie, bo zadaję mnóstwo pytań,a dorosły czasem już nie wie,jak odpowiedzieć.
I tak mija nam ten pierwszy miesiąc nowego roku.
A jak u Was?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią