Z powodu przeziębienia/gorączki/ząbkowania nie chodziliśmy co najmniej 2 tygodnie na zajęcia, więc Mati jak zobaczył gdzie jest , od razu poraczkował się bawić.
Pobawił się kilka minut i Pani zaprosiła nas na zajęcia, gdzie młody był w swoim żywiole.
Po zajęciach Matiego ulubione tosty z szynką, serem i ketchupem
A ja zamówiłam moją ulubioną latte, tym razem karmelową :)
Polecam Wam szczerze.
Mateo tradycyjnie jeszcze się troszkę pobawił, zasnął przy cysiu i wróciliśmy do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią