niedziela, 19 stycznia 2020

WOŚP

Co prawda finał był tydzień temu, ale ja dopiero dziś mam chwilę, aby o tym napisać.
Z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy jestem związana od 8 lat, kiedy moje dzieci chciały być wolontariuszami, a ja poszłam z nimi jako opiekun.
Od kilku lat sama też jestem wolontariuszem.
Kiedy w 2018 kwestowałam i zbierałam datki zbliżeniowo podczas aukcji, nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo sprzęt zakupiony przez Orkiestrę będzie potrzebny mojemu synkowi.



Jak widać Matiego inkubator podarowany przez WOŚP
Pompa do kroplówki, kardiomonitory również zakupione przez WOŚP. 
Nie mówiąc o tym, że od kilkunastu lat dzięki Orkiestrze noworodki mają profilaktyczne badanie słuchu. 


Dlatego w tym roku bardzo chciałam być wolontariuszem, aby choć w niewielkim stopniu się odwdzięczyć za dobro.
Nie wiedziałam, jak będzie z Matim, bo pomimo, że ma już 15 mcy, to nie zostaje beze mnie dłużej niż na 2-3 godziny.

Wyszłam z Darią rano przed kościół, po pewnym czasie wróciłyśmy do domu na śniadanie.
Potem znów przed kościołem kwestowałyśmy, jedna Pani dała Darii czekoladki.
Były 2 nieprzyjemne komentarze, ale nie popsuło nam to humoru.
Wróciłyśmy do domu na obiad i znowu przed kościół.
Stamtąd przeszłyśmy po mieście i korzystając z życzliwości Pań z "Innej Bajki" i dostałyśmy kawę i herbatę.
Pozbierałyśmy datki na ulicy, a potem poszłyśmy się zagrzać w "Papoo" gdzie poczestowano nas herbatą.
Chwilę jeszcze pochodziłyśmy i przeszłyśmy do Sztabu się rozliczyć. 
Po powrocie Mati mnie nie odstępował na krok, bo w sumie z 2 przerwami cały dzień byłam poza domem. 
Wróciłyśmy zmęczone, ale szczęśliwe. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią

Spontaniczny wyjazd do Kazimierza

 Dzisiaj postanowiliśmy pojechać do pobliskiego Kazimierza Dolnego, niestety pogoda nie dopisała,padało i było zimno, więc tylko przeszliśmy...