Kilka dni temu moją Teściową zabrała karetka,bo miała udar.
Niby już było lepiej, rozmawiała, odzyskała świadomość i nagle wiadomość, że zmarła.
Nam było ciężko,nie mogliśmy w to uwierzyć,a co dopiero Matiemu.
Pogrzeb udało się szybko załatwić i cała rodzina się spotkała, ale choć dużo z Matim rozmawiam i tłumaczę,to ciągle pyta: czy jak pojedziemy do Lubartowa,to Babci nie będzie.
Spróbuję się skontaktować z Panią psycholog z przedszkola,może ona coś doradzi, pomoże
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią