Wczoraj byliśmy na festynie organizowanym przez pobliską szkołę podstawową,choć wszyscy byli mile widziani,to okazało się, że dzieci uczące się w placówce złożyły się na jedzonko,a Mati oczywiście był bardzo głodny,jak poczuł te wszystkie zapachy.
Jedyna rzecz,jaka była do kupienia to wata cukrowa,ale atrakcji było mnóstwo.
Różne dyscypliny sportowe, loteria, malowanie twarzy, możliwość wejścia w rolę policjanta i strażaka,a na koniec dzięki naszym ochotniczym strażakom była piana party.
Choć Mati pierwszy raz szalał w pianie,bardzo mu się podobało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią