poniedziałek, 2 grudnia 2019

Taki początek tygodnia - alergia

Miałam pisać o czym innym, ale tak mi dni uciekają, że szok. 
Wiem, że na blogu jest opcja zaplanowania postów.
Większość moich znajomych blogerek to wykorzystuje. 
Siada w jeden wieczór, napisze 8-10 postów, zaplanuje, aby się opublikowały i ma luzik. 
Powinnam i ja sobie tak ułatwiać życie, ale nie wiem czy to kwestia kiepskiej organizacji, czy tego, że mały to taka przylepa i musi czuć mnie obok. 
Nawet kiedy uśnie to zaraz się wierci i szuka mnie ręką. 
W mądrej książce wyczytałam, że to lęk separacyjny i może wynikać z tego, że po cc zostaliśmy rozdzieleni i dopiero po 36 godzinach mogłam go dotknąć. 
A ja z perspektywy czasu wiem, że dzieci tak szybko rosną i za chwilę będzie mi brak tych momentów, choć teraz jest to troszkę uciążliwe, bo młody wszędzie za mną chodzi i łapie mnie za nogę. 

Zrobił mi się dziwny wstęp, a miałam pisać o alergii. 
Choć Mati jest za mały na testy to neonatolog mnie ostrzegał, że ma 75% szans na to, że będzie alergikiem, ponieważ zarówno tatuś jak i dwoje rodzeństwa mają stwierdzoną alergię. 
Dlatego rozszerzanie diety nam się rozciąga w czasie i muszę uważać co mu daję i jak na to reaguje. 
W wakacje, kiedy zaczęłam mu podawać jogurt naturalny, zauważyłam, że ma alergię kontaktową, każde miejsce gdzie dotknął go jogurt było czerwone i spuchniete. 
Próbowałam też mm mu dać około roku i to samo. 
Jakiś tydzień temu zrobiłam sobie owsiankę i jak na towarzyskie dziecko przystało, jadł ze mną i dostał silnej reakcji alergicznej na buzi. 
A że ręką sobie oczko tarł, to mu spuchło.
Dziś ucieszyłam się, że mam odciągnięte mleko na kaszę (chyba znów mu ząbki idą bo głównie cysia chce, a z innego jedzenia zupa i tak kombinuję, co mu dać. 
Podgrzałam mu moje mleko i dodałam kaszy (zawsze zamawiam w aptece internetowej, ale jeszcze nie przyszła) więc kupiłam w Biedronce 7 zbóż czy coś. 
Jakąś taką dziwna konsystencja była i zapach, ale dodałam mu jak zawsze malin. 
Podaję mu, on się krzywi, zjadł ze 2 łyżeczki i pluje. 
Za chwilę zaczął trzeć buzię, oczka. 
Ja czytam skład a tam:mleko odtłuszczone, owszem mieszanka kilku zbóż, ale na pierwszym miejscu mleko i do tego jakieś 2% ilość owoców a to pomarańcze i inne. 
No i jak widzicie na zdjęciu, dostał alergii, znów buzia spuchnięta. 
Od razu podałam mu zyrtec (mam od pediatry w razie "W") i biedulek przy cysiu zasnął. 
Wiem, że powinnam czytać etykiety, dlatego przestrzegam Was : CZYTAJCIE ETYKIETY! 
Czy macie małe dzieci, czy nie warto czytać skład, żeby potem nie żałować. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią

Spontaniczny wyjazd do Kazimierza

 Dzisiaj postanowiliśmy pojechać do pobliskiego Kazimierza Dolnego, niestety pogoda nie dopisała,padało i było zimno, więc tylko przeszliśmy...