W piątek wreszcie się wybraliśmy z Mateo na basen kryty.
Miał przerwę w chodzeniu na basen.
Ostatnio z nim byliśmy na basenie otwartym pod koniec wakacji.
Był trochę zdziwiony, bo w zamkniętym pomieszczeniu inaczej się głos roznosi i szum wody był intensywny.
Musieliśmy go od nowa przyzwyczajać.
Najbardziej mu się podobało chlapanie wodą na brzegu i skoki z brzegu do wody, wprost w mamy ramiona.
Troszkę też trenował unoszenie się na desce z asekuracją.
Zanim się wysuszyłam chłopaki pospacerowali.
A w drodze powrotnej zasnął i spał ponad 3 godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią