niedziela, 17 listopada 2019

Drugi dzień wcześniaka

Niedawno znajoma zapytała mnie : jak to jest być Mamą wcześniaka?
Tak się zastanawiałam, jak ładnie to ubrać w słowa i kogoś nie zdołować.
  Wiesz być Mamą wcześniaka to prawie tak samo jak zostać Mamą dziecka urodzonego o czasie, tylko musimy się uzbroić w cierpliwość i pogodzić z tym na co nie mamy wpływu.
Zostając Mamą wcześniaka musiałam cierpliwie czekać 36 godzin aby móc przez chwilę zobaczyć Mateuszka, 4 doby aby wreszcie mego synka przytulić, 8 dni aby móc przystawić do piersi, samemu przewinąć i nakarmić. 10 dni aby awansował z inkubatora, kolejne 10 dni w domu czekać, aby odebrać swoje dziecko ze szpitala.

Ten rok z naszym wcześniakiem to mnóstwo wizyt: 7 wizyt u neonatologa, 4 wizyty u chirurga, 3 wizyty u ortopedy, 3 wizyty u okulisty, 2 wizyty u laryngologa, 3 wizyty u neurologa,u kardiologa, prawie pół roku rehabilitacji.
Ciągle uczyliśmy się wielu rzeczy, zarówno w opiece nad nim jak i w rozmowach z rodziną lub znajomymi.
Nie było lekko od początku, bo wiadomo młody wrócił do domu i każdy chciał go zobaczyć, a my mieliśmy zakaz wizyt ze względu na brak odporności.
Po wizycie u fizjoterapeuty dostaliśmy zalecenie rehabilitacji, bo Mati miał lekką asymetrię i zbyt duże napięcie mięśni.
Kiedy mnie rodzina pytała jak tam mały?
A ja mówiłam, że w sumie ok, wyniki lepsze itd.
A słyszałam : no tak, ale chodzisz na rehabilitację.
Tak jakby moje dziecko było nie do końca zdrowe.
A przecież nawet dzieci urodzone w terminie czasem wymagają rehabilitacji.
Przez ten rok poznałam kilka mam wcześniaków, cechuje nas ciągła troska o dzieci, nadal się boimy  o te nasze dzieci.
Zastanawiamy się, co możemy jeszcze dla nich zrobić, aby zapewnić im optymalne warunki rozwoju. 
Ja się łapie na tym, że chce Matiego wyręczać, że zamiast poczekać żeby mi powiedział, co chce to od razu mu daje to co mi pokaże.

Jak tylko mały ma katar lub kaszel, to ja panikuje i idę do przychodni.

Długo się też zastanawiałam, czy dobrze robię rezygnując z rehabilitacji.
Ale nie widziałam już postępów, natomiast widziałam jak przez godzinę moje dziecko płacze i krzyczy, aż w końcu zasypia ze zmęczenia.
Przy opiece nad Matim najlepiej sprawdza się spokój, oraz słuchanie instynktu.

Ciężkie też były początki z karmieniem, ale przez mój upór i po raz kolejny cierpliwość udało się i tak do dzisiejszego dnia karmię piersią.
Powoli stopniowo konczylismy wizyty u specjalistów i tak już nie musimy chodzić do poradni preluksacyjnej (bioderka) neonatologa, okulisty.
Owszem muszę brać w wielu momentach poprawkę na to, że Mati jest wcześniakiem, bo nawet ostatnio sąsiad mówi do mnie :
Chyba czas najwyższy, żeby Pani syn zaczął chodzić?
Troszkę mi się zrobiło przykro, że ktoś wytyka, że mój 13 miesięczny synek nie chodzi.
Ale powiedziałam tylko, że synek zacznie chodzić, jak przyjdzie jego czas i będzie czuł się pewnie.
Nawet dzieci urodzone o czasie chodzą jedne przed rockiem, inne dużo po.
A Mati rozwija się w swoim tempie i daje sobie radę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią

Spontaniczny wyjazd do Kazimierza

 Dzisiaj postanowiliśmy pojechać do pobliskiego Kazimierza Dolnego, niestety pogoda nie dopisała,padało i było zimno, więc tylko przeszliśmy...