Nawet typowi domatorzy mają dość i chcą w końcu wyjść.
Dlatego gdy tylko ogłosili, że z zachowaniem odpowiedniej odległości i środków ostrożności możemy wyjść postanowiłam pójść do parku.
Wzięłam ziarenka dla ptaków, ale nie bardzo chciały podpłynąć.
Byliśmy chwilę u pawi, ale mają teraz okres godowy i okropnie głośno się nawołują.
Mateo jak usłyszał, to się popłakał i musieliśmy wyjść.
Mimo wszystko to bardzo udany spacer.
Tym bardziej doceniam po tylu tygodniach siedzenia w domu.
A Wy gdzie wyszliście na pierwszy spacer?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią