piątek, 3 kwietnia 2020

Spacer po lesie

Kiedy już się powoli zaczęłam przyzwyczajać do spacerów raz w tygodniu, przekonałam się do chodzenia po lesie. Wszedł w życie ten dziwny zakaz i nie wiadomo, kiedy nam będzie znów dane tak spacerować.
Owszem chodziłam dłużej niż przysłowiowe 30 minut, ale po pierwsze lubię spacer po lesie, a po drugie zmieniłam kierunek i trochę się zamotałam.
Od tego ciągłego siedzenia w domu to już człowiek ma dość, a taki mały człowiek chce na dwór iść i ciężko mu wytłumaczyć, że nie może.
W drodze do lasu z daleka widziałam dosłownie 1 osobę.
W lesie Mati rozglądał się ciekawie, zwłaszcza, że taki śmieszny ptaszek chował się w liściach i podskakiwał, a młody się z tego śmiał.
Zasnął dość szybko, więc postanowiłam nie iść tą samą ścieżką, tylko skręciłam w prawo.


 Szczerze to myślałam, że droga szybko skręci i wyjdę z lasu na jakieś osiedle.
No i tak szłam i szłam, zorientowałam sie6, że chyba za daleko weszłam w las.
Musiałam z wózkiem wspinać się na stromą Górę, wąską ścieżką.
Kiedy z niej zeszłam zaczęłam się kierować bardziej w stronę, z której przyszłam.


Widoki mi wynagradzały nerwy, jakie mnie ogarnęły na myśl o tym, że w zasadzie nie wiem, gdzie jestem.
Szłam już dobre pół godziny, aż zaczęłam się modlić, żeby Bóg wskazał mi drogę.
Możecie mi wierzyć lub nie, ale poczułam, że powinnam iść w prawo i zobaczcie, gdzie wyszłam.
Wyszłam prosto na Kościół, byłam niesamowicie wdzięczna. 
Postanowiłam podejść do kaplicy, gdzie trwa całodzienna adoracja. 
Akurat wyszedł Ksiądz i powiedział, że muszę zaczekać, bo jest w środku 5 osób i dopiero jak ktoś wyjdzie, to będę mogła wejść. 
Kiedy małżeństwo wyszło, weszłam na chwilę się pomodlić, nie przypuszczałam, że tak bardzo mi będzie brak spokojnej modlitwy w kościele. 
Dlatego tym bardziej doceniłam tą krótką chwilę. 
Cieszę się, że mogłam wtedy spacerować po lesie, widziec piękno przyrody. 
Czasem nie doceniamy takich podstawowych rzeczy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią

Spontaniczny wyjazd do Kazimierza

 Dzisiaj postanowiliśmy pojechać do pobliskiego Kazimierza Dolnego, niestety pogoda nie dopisała,padało i było zimno, więc tylko przeszliśmy...