poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Lany poniedziałek we wspomnieniach

Dziś znalazłam zupełnie przypadkiem zdjęcie z Wielkanocy w 2004 lub 2005 roku.


Na tym zdjęciu jesteśmy z życzeniami u moich rodziców. 
Podejrzewam, że to 2005 rok, a już rok później w Wielkanoc Daria była Chrzczona. 
Przypomniały mi się takie 2 wspomnienia z mojego dzieciństwa związane z lanym poniedziałkiem. 
Pierwsza dotyczy mojego brata Ryśka, który co roku coś nowego wymyślał, żeby mnie oblać. 
Jednego roku, zanim na dobre się obudziłam znalazłam się w koszuli nocnej w wannie pełnej wody. To był naprawdę niezły pomysł na lany poniedziałek. 

A druga historia, którą opowiadałam już z 10 razy moim córkom, o tym, jak wybrałyśmy się z moją babcią do kościoła. 

Miałam wtedy 13 czy 14 lat, a Babcia była u nas na Wielkanoc i w Lany poniedziałek rano namówiła mnie, abyśmy razem poszły do kościoła.
W ogóle moja Babcia uczyła mnie, jak się modlić, była bardzo religijna i mnie ukierunkowała.
Oczywiście bałam się, że nas obleją, jak tylko wyjdziemy z bloku, ale Babcia przekonała mnie, że ze względu na nią jesteśmy bezpieczne.
W drodze do kościoła jakoś udało nam się przejść.
Po Mszy na spokojnie doszłyśmy do bloku, gdzie z klatki wyszło kilku chłopaków.
Pamiętam, że Babcia mówi : chłopcy nie wygłupiajcie się, starą babkę będziecie lać.
Jakie było Babci zdziwienie gdy polały się na nas butelki wody.
No i wróciłyśmy takie zmokłe kury do domu.
Oj wtedy chyba po raz pierwszy usłyszałam od Babci, co sądzi o takich młodych ludziach :)

Nasze Święta minęły za szybko.
A jak Wasze Święta?
A może macie jakieś ciekawe anegdoty, czy wspomnienia z nimi związane?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią

Spontaniczny wyjazd do Kazimierza

 Dzisiaj postanowiliśmy pojechać do pobliskiego Kazimierza Dolnego, niestety pogoda nie dopisała,padało i było zimno, więc tylko przeszliśmy...