Dziś poszłam na pierwsze zajęcia z Matim.
Na początku było powitanie i zapoznanie z dziećmi.
Trochę muzyki i tańca,
poznawanie zwierzaczków, bo taki był temat tych zajęć.
Ani się obejrzeliśmy jak minęła prawie godzina i Panie zaprosiły na 2 śniadanie.
Wcześniej zachęcając dzieci do umycia rąk, Mati nawet poszedł z Panią i pozwolił sobie umyć rączki.
Siadł z dziećmi do jedzenia, ale zamiast jeść płatki, zaczął je przesypywać.
Dałam mu kanapkę i pomidory, jak zobaczył, że są te jego ulubione, to aż trzeba było mu dokładkę dać.
Następnie były zajęcia umuzykalniające "Nutki Alutki" podczas których Mati się rozkręcił i fajnie bawił.
Wszystko fajnie było, do momentu kiedy dziewczynka młodemu zabrała z rączki piórka.
Zrobił minkę smutną i zaczął płakać, przytuliłam go i uspokoiłam.
Po zajęciach muzycznych wyklejali owieczki
Na koniec dzieci próbowały odgadnąć, jakie zwierzę słychać.
Mati był śpiący i ząbki mu znów dokuczały, więc ostatnie 10 minut chodził sobie z lalą.
Młody był tak zmęczony, że zaczął przysypiać, podczas spaceru zasnął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią