sobota, 4 września 2021

Pierwszy tydzień przedszkola

 Nie powiem, że idzie nam świetnie,bo to jakby nic nie powiedzieć.

Mati chyba niewiele zrozumiał z mojego tłumaczenia,albo ciężko mu zaakceptować, że w przedszkolu nie spędzamy czasu razem.

Szedł do przedszkola ze mną pierwszego dnia taki trochę obojętny, ale w momencie,kiedy mówiłam mu, że muszę iść do pracy,a on będzie się bawił z dziećmi, zaczynał płakać, że on chce,żebym z nim była.

" Mamusiu pjosie Cię,ziośtań ze mną,ja Cię mocno kocham" - kiedy to słyszałam serce mi się krajało i ze łzami ukrytymi pod powiekami odprowadzałam go do sali. A sama robiłam w tył zwrot do domu, spakować się i do pracy.

W pracy jak na szpilkach, w stresie, na każdy sygnał telefonu, ja już myślałam, że to z przedszkola, żeby go zabrać.



2 września miał lepszy poranek, może dlatego, że wreszcie deszcz przestał padać i mogliśmy pojechać z jego ukochanym autkiem. Po drodze się cieszył, niestety w szatni znowu smutek...

Bardzo mi przykro, że nie mogę po niego przyjść i go odebrać z przedszkola, choć Jacek mówi, że jak go odbiera po obiedzie,to Mati jest szczęśliwy.

Może za bardzo jest do mnie przywiązany?

A może po prostu przyzwyczaił się, że praktycznie 3/4 czasu do tej pory spędzał ze mną a że jest dzieckiem wrażliwym i uczuciowym, to ciężko mu zaakceptować zmiany.

Oby kolejne tygodnie wyglądały lepiej,bo przez jego płacz,ja mam potem stres i nerwy i martwię się o niego cały dzień.

Mam nadzieję, że się przyzwyczai i polubi przedszkole.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią

List do rodzica wcześniaka

 Rodzicu wcześniaka! Zbierałam się,by napisać do Ciebie już dawno,ale choć minęło już tyle lat,nadal nie lubię rozpamiętywać tego czasu. Wra...