Nie przypuszczałam, że prowadząc swoje czwarte dziecko do przedszkola, będę tak bardzo to przeżywać.
Myślę, że nie dlatego, że to moje najmłodsze dziecko, ale bardziej stresuje się,bo Mati jest wcześniakiem i wiele przeszedł.
Poza tym przy starszych dzieciach nie było żadnych dni adaptacji i lepiej,czy gorzej dały radę.
Poszliśmy wspólnie do przedszkola, pokazałam młodemu jego szafkę w szatni, pomogłam się rozebrać i weszliśmy do sali.
Część dzieci bawiła się na dywanie, część przy stoliku, Pani się nam przedstawiła, powiedziała, że dzieci w tym wieku często bawią się obok siebie, a nie ze sobą.
Żeby im pozwolić na swobodną zabawę, choć Mati nie czuł się pewnie, pytał mnie, czy podam mu zabawkę.
Usiadł sobie najpierw obok chłopców na dywanie, potem przy stoliku obok Mikołaja i bawili się każdy swoją zabawką,ale obok siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią